Profil użytkownika kichawa
Film niezainteresowanym kultura japońską może sie nie spodobac. Moze draznic nieeuropejskie zachowanie Japonczykow.
Osobom przyzwyczajonym do halasu i efektow film może być po prostu nudny.
Ale spokój i harmonia, ktora plynie z ekranu jest uderzajaca. Film pokazuje rownowage typowa dla tamtej kultury. Pokazuje sile plynaca z czlowieka. Sile charakteru.
Po raz bodajze 3ci siegnalem po ten film. Jak zwykle atmosfera filmu bardzo szybko pochłania widza. Brak rozpraszajacych elementow tła pozwala skupic sie na tylko na 12 osobach, gdzie każda z nich posiada wlasna historie zycia. Historia ta wplywa na decyzje jaka dana osoba podejmuje.
Film na pierwszy (no moze drugi) rzut oka posiada braki w scenariuszu. Wydaje mi sie, jednak ze jesli sprawa dotyczylaby wielomiliardowych korzysci braki bylyby jeszcze wieksze. A wiec jak najbardziej maja racje bytu.
Na szczescie film prowadzi dialog ze spoleczenstwem nt życia a wiec tego co jest/powinno byc najwazniejsze a nie pieniedzy.
Piękne kino. W dobrym smaku. Z nieprzeciętnym zarysem postaci i dobrze wywazonym humorem. Poluje na wersje kolorowaną.
Polecam. Film o twardej walce wśród fal życia.
--spoiler--
Rozumiem uśmiercić na końcu głównego bohatera żeby spotęgować reakcje widza. Ale stanowczo wybrany sposób wygląda mało realnie.
Słabo. Film bronią tylko i wyłącznie efekty. Gorzej, tylko jeden użyty 4 razy model statku obcych. Scenariusz zmarnowany. A amerykanski etos bohatera znów kładzie na łopatki ostateczną ocene filmu.
Brak pomysłu na film wypełniony przydługim nic nie wnoszącym moim zdaniem wstępem.
L. Neesen jest nieistotny. Na B. Decker można zawiesic oko.
Lato, plaza, fale, deska! I o to chodzi! Reszta to banał.
"Strach przed smiercia to żart". Zart, ktory wydaje bezsilny krzyk na samym koncu filmu ;)
Wbrew pozorom smetny klimat, muzyka i zolwie tempo ratuja ten film. Nic sie w nim nie dzieje. Odczytywanie tego filmu jako dziela sztuki wzbudza we mnie wspolczucie wzgledem osob, ktore potrafia go odczytac.
Pół roku czekał zakurzony. I rownie zakurzony bedzie tam tkwil.
film ostatecznie bardzo dobry,
minusy:
za dużo banalnych przejść między scenami,
za dużo szczęścia ma bohater
Chyba każdy chciałby zrobic taką impreze, yeah
Bardzo spłaszczony początek. W miarę upływu czasu film coraz bardziej wciąga. Polecam! http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/niedziela201217-kony.html
Film kompresja. Za dużo, za krótko, za banalnie. Na pewno nie można zarzucić fabule oderwania od polskiej rzeczywistości.
Czas rozdać laury (;
Jeśli reżyserem byłaby jedna osoba - wystawiłbym za reżyserstwo 10 (w tym wypadku utożsamiane z cierpliwością)
jednak rosyjskie filmy maja to cos w sobie, moze to przez slowianskie korzenie
Jeden z niewielu polskich filmów obok Czarnego czwartku, który warto obejrzeć ze względu czas historyczny jak i opowiadaną historię.
na pewno poprawia humor, oprocz zenujacej sceny w akwarium
1st ;>
Dla mnie dobry angielski humor, Anglik turysta w krzywym zwierciadle.
Najlepszy ciąg zdarzeń: koleś pokazywany na tle produktu firmy nadgryzionego jablka pozniej przedstawia rodzicom swojego chlopaka, film w samym zamierzeniu mial byc klonem i takim sie stal, od plakatu poprzez pierwsze z sceny z mozolem rozwijal "ponoc" polska ateistyczna rzeczywistosc. Od poczatku zalatuje gorzej niz Last Xmass w Tesco.
Nie spodziewam się duzo po tego typu filmach, efekty sa, dziewczyna glownego bohatera jest, akcja jest! Zaliczony
lekko i przyjemnie, najslabszy punkt filmu - epizod z S.H.I.E.L.Dem, chodzacy wikingowie po miasteczku - dosc sztuczny widok
Szum medialny minął. Recenzje pokrył kurz. To co usłyszałem od innych zdąrzyłem zapomnieć.
Przyszedł wreszcie czas na zapoznanie się z "Jesteś Bogiem". I sądzę, że przyszedł w dobrym momencie.
Film miażdży. Odkrywa przed większością z nas kolejną warstwę tekstów Paktofoniki.
PFK na głośnikach.